Minimalizm jest rosnącym w popularność trendem. Zakłada on, że człowiek do szczęścia nie potrzebuje wielu przedmiotów. Pomimo że takie podejście do życia staje się coraz bardziej popularne, ciężko jest zastosować je w niektórych aspektach życia. Jednym z przykładów dziedzin, w których trudno o minimalizm, są kosmetyki.
Kosmetyczny minimalizm – dlaczego jest tak trudny?
Przez ostatnie 100 lat koncerny produkujące kosmetyki wtłoczyły nam do głów, że im więcej mamy kosmetyków, tym będziemy piękniejsi. Konsekwentnie reklamowano coraz to nowsze rodzaje pomadek i kremów, które rzekomo miały uszczęśliwiać konsumentów. Tak oczywiście się nie działo. Pomimo że już dawno ludzie zorientowali się, że żaden kosmetyk nie zakryje zmęczenia, emocji czy oznak starzenia się w stu procentach, to nawyk kupowania wielu produktów pozostał i do dziś wiele osób nie może sobie z nim poradzić.
Umiar dobry przede wszystkim dla skóry
Kupując wiele kosmetyków często musimy wybierać produkty tańsze, które w konsekwencji mają gorszy skład i działanie. Takie tanie specyfiki mogą powodować podrażnienia i alergie, a nawet trądzik różowaty! Podobnie sprawa ma się z innymi kosmetykami. Droższe kremy do ciała (czyli takie, których w konsekwencji kupimy mniej) mają lepsze składy, nie powodują uczuleń i mają więcej składników aktywnych. Odpowiedź jest więc jasna: kupując mniej nie męczymy tak bardzo skóry.
Ile tak naprawdę potrzeba kosmetyków?
Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Każdy człowiek ma inne wymagania. Istnieje wiele osób, którym starczy mydło, szampon i pasta do zębów. Jednak jeżeli zależy nam na utrzymaniu dobrej kondycji skóry, należy pokusić się o nieco – ale tylko trochę więcej kosmetyków.
Potrzebny będzie nam szampon i odżywka do włosów, delikatny kosmetyk do mycia twarzy oraz dwa kremy do twarzy – jeden na dzień, z filtrem UV, a drugi odżywczy na noc. Oczywiście jest to tylko baza, którą każdy powinien rozszerzać wedle swoich potrzeb o na przykład maskę proteinową do włosów, serum pod makijaż czy nawet kosmetyki takie jak baza pod makijaż – wszystko zależy od indywidualnych potrzeb.
Kosmetyki kolorowe – kiedy już jest za dużo?
Zupełnie inaczej problem ma się z kosmetykami do makijażu. Przecież w większości przypadków zupełnie można się bez nich obejść. Tak więc, czy w ogóle warto je kupować? W jakiej ilości?
Tutaj znowu o zakupie powinny zadecydować indywidualne potrzeby. Kobieta, która maluje się codziennie do pracy, bo makijaż dodaje jej pewności siebie w rozmowach z klientami, nie powinna wahać się przy zakupie czerwonej szminki. Natomiast z pewnością nie będzie potrzebowała tak wielkiej liczby kosmetyków jak zawodowa makijażystka pracująca w magazynie modowym.
Ekologiczne ułatwienia w minimalizmie
Na przeciw minimalistom wychodzą coraz częściej lokalne ekologiczne marki. Produkują one kosmetyki, które łączą w sobie kilka specyfików, na przykład szampon do włosów, którego używać można jednocześnie jako żel pod prysznic, bądź odżywkę do włosów, która łączy w sobie również funkcję szamponu. Do tej pory z takiego łączenia znane były głównie kosmetyki dla mężczyzn, ale na rynku pojawia się coraz więcej łączonych produktów dedykowanych kobietom.
Przede wszystkim nie dajmy się zwariować
Z minimalizmem łatwo jest przesadzić. Wtedy, zamiast uszczęśliwiać prostotą, sprawia, że czujemy się ograniczeni i niezadowoleni. Warto więc pamiętać o własnej radości. Jeżeli zakup jakiegoś kosmetyku sprawi, że poczujemy się lepiej bądź pewniej, albo po prostu sprawi nam dziecięcą radość, pozwalajmy sobie na takie przyjemności. W końcu o nie właśnie w życiu chodzi.